Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
GŁOS SZCZECIŃSKI Katamaran szczecińskiego marynarza Jacka Kwiatkowskiego ponad rok tkwi na mieliźnie pod Lubczyną. Mężczyzna stracił dorobek życia, stał się bezdomny. Teraz nikt nie chce pomóc marynarzowi w ściągnięciu statku do portu. - Kilka lat temu sprzedałem mieszkanie i wszystkie oszczędności przeznaczyłem na budowę dwóch jednostek pływających - opowiada Jacek Kwiatkowski. - Pierwsza to była platforma edukacyjna z salą wykładową dla stu słuchaczy. Druga, katamaran pełnił funkcję laboratorium ekologicznego, był moim mieszkaniem. W 2009 roku postawiłem statki w porcie żeglarskim w Lubczynie, prosząc o bezpłatny postój, ze względu na niezarobkową akcję edukacyjną. Miałem prowadzić doświadczenia, badanie wód Bałtyku. Odbyło się kilka spotkań i warsztatów z młodzieżą. Wiosną ubiegłego roku zadeklarowałem, że zapłacę za postój. Niestety, kazano mi opuścić port. Po kilku dniach nieobecności, gdy wróciłem do portu statków nie było. Platforma dryfowała po wodzie. Udało się ją ściągnąć do brzegu w Dąbiu. Katamaran przez wiatr został zepchnięty na mieliznę. Tkwi tam do dziś. - Obie jednostki były mocno złączone ze sobą i mocno zamocowane do nabrzeża, dlatego to pewne, że z portu zostały wyholowane - uważa właściciel statków. - Z sytuacji skorzystali złodzieje. Podpłynęli i ukradli wiele wartościowych rzeczy. Miałem tam dorobek całego życia. Zostałem pozbawiony dachu nad głową, ubrań, pieniędzy, stałem się nagle nędzarzem. Przygarnęli mnie przyjaciele, ale ile mogę nadużywać gościnności? Agnieszka Tarczykowska Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" informacja -LINK- Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika |
|