Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
GŁOS SZCZECIŃSKI Zanim do szpitali trafiła aparatura kupiona przez WOŚP, do badania słuchu noworodków wykorzystywano dzwoneczki albo... klaskano w dłonie.
Dzięki sprzętowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy tysiące noworodków zaraz po urodzeniu przechodzi w szpitalach wstępne badanie słuchu. Dzieci, u których stwierdzono wadę, dzięki wcześnie podjętej rehabilitacji i pomocy specjalistów mogą nauczyć się słyszeć. Rozwijają się normalnie. Żółta nalepka Małgorzata Frąckiewicz ze Szczecina odetchnęła z ulgą. Jej córeczki na szczęście dobrze słyszą.- Badanie w szpitalu na oddziale noworodkowym nie wykazało ubytku słuchu. Ale dzieci są w grupie ryzyka, więc w książeczce zdrowia wklejono im żółtą nalepkę Wielkiej Orkiestry - mówi Małgorzata Frąckiewicz. Taka nalepka to dla rodziców i lekarzy rodzinnych informacja, że jest podejrzenie niedosłuchu i dziecko musi przejść ponowne weryfikacyjne badanie słuchu. - Baliśmy się, że coś jednak może złego wyjść - mówi Kacper Machowiak, ojciec dziewczynek.
- Dobrze, że można było to sprawdzić szybko - dodaje pani Małgorzata. - Niewiele matek zdaje sobie sprawę, że już wtedy dziecko odbiera dźwięki. Trzeba je z nimi oswajać i na przykład... śpiewać - mówi. Beata Płóciennik od dziesięciu lat bada dzieciom słuch w Centrum przy ul. Niedziałkowskiego. Dużo dzieci więcej się nie badaSiedmiomiesięczny Jakub przez ponad tydzień leżał na oddziale intensywnej terapii. Dostawał leki, więc jest w grupie dzieci zagrożonych niedosłuchem. Badanie w szpitalu wykazało ubytek słuchu. - Lekarze uspokajali, że przeważnie tak wychodzi, że to trzeba sprawdzić - mówiła nam Aneta Hrynczyszyn, mama Jakuba, gdy ją spotkaliśmy w Centrum przy ul. Niedziałkowskiego. - Dziś po raz drugi jestem na badaniach kontrolnych. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.W ubiegłym roku na takie obiektywne badania słuchu zgłosiło się do Centrum 1145 dzieci z całego województwa. - W tej chwili wykrywalność wad słuchu u dzieci jest duża. W szpitalach, na oddziałach noworodkowych wykrywa się zaburzenia słuchu u ponad 90 procent dzieci - mówi dr Andrzej Stecewicz, dyrektor PZG Centrum. - Tylko niestety część tych dzieci, mimo że miało skierowanie i wyznaczony termin wizyty, nie jest przyprowadzana przez rodziców na badania weryfikacyjne. Dopiero około 3-4-go roku życia rodzice zauważają, że mowa ich dziecka nie rozwija się. Niesłyszące dziecko ma bowiem zahamowany jej rozwój. Te cztery pierwsze lata życia to okres najważniejszy - "złoty wiek" dla rozwoju mowy. Potem trudniej o skuteczną pomoc.Psycholog się pomylił Często jest tak, że to sami rodzice szukają pomocy zbyt późno. Ale Beata Płóciennik mówi, że nie zawsze to oni są winni. - Czasem matkę coś niepokoi, ale słyszy od lekarza "Co pani wymyśla!". Albo dziwi się, że dziecko nie słyszy. Mówi sobie: "Przecież ja chodzę na szczepienia, badania" - opowiada pani Beata.Zdarza się, że lekarze nie chcą skierować na badania słuchu. Dr Stecewicz pamięta chłopca, którego psycholog uznał za upośledzonego umysłowo. - Dzieciak skończył podstawówkę, bo był inteligentny. Okazało się, że nie słyszy, ale potrafi czytać mowę z ust. Dzieciom w takim wieku niewiele już jednak można pomóc.Słuch można udrożnić - W pierwszym roku życia dziecka z niedosłuchem dużo można jeszcze zrobić - zapewnia dr Andrzej Stecewicz. - Słuch może jeszcze udrożnić rehabilitacja.Dziecko, już w pierwszych miesiącach życia, może dostać aparat słuchowy lub implant (wszczep ślimakowy). Dotychczas robiono to w Warszawie. W tym roku dzięki staraniom profesor Czesławy Tarnowskiej implanty będą wszczepiane na oddziale otolaryngologii w szczecińskiej klinice PAM.- Dzięki wcześniej wykrytej wadzie słuchu, zaopatrzeniu w odpowiednie aparaty słuchowe, w razie potrzeby dokonaniu wszczepu ślimakowego oraz skutecznej rehabilitacji dziecko ma szansę rozwiać się na równi z dzieckiem słyszącym. W wyniku skutecznej rehabilitacji może rozpocząć i kontynuować naukę w szkole ogólnodostępnej, ukończyć studia wyższe i znaleźć odpowiednią pracę - mówi dr Stecewicz. W ubiegłym roku placówka dra Stecewicza opublikowała drugie wydanie książki pt. "Niepokonani mimo wszystko". Przedstawiono w niej sylwetki podopiecznych Centrum, którzy osiągnęli sukces w życiu osobistym, zawodowym i społecznym. Przed Orkiestrą klaskaliZanim do szpitali trafiła aparatura Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, do orientacyjnego badania słuchu noworodków wykorzystywano dzwoneczki albo zwyczajnie... klaskano w dłonie. - Klaskało się nagle, poza polem widzenia dziecka, żeby sprawdzić czy słyszy i reaguje na dźwięk - mówi Iwona Stramowska, pielęgniarka z PZG Centrum, która przez 12 lat szkoliła pielęgniarki i położne, jak przeprowadzać takie badania na oddziałach noworodkowych i w domach.Były też czasy, że po województwie krążył samochód sanitarny przeprowadzający badania słuchu dzieci w ich domach. Dzieci zgłaszały pielęgniarki położne. - Potem z powodu ograniczenia środków finansowych wyjazdy w teren przerwano - mówi dr Stecewicz. - Na szczęście już w 13 powiatach funkcjonują punkty logopedyczne podległe PZG Centrum, gdzie rehabilituje się dzieci z wadą słuchu. Rodzice z dziećmi nie muszą więc dojeżdżać do nas do Szczecina. Oszczędzają na czasie i kosztach. Najważniejsze to jednak systematycznie rehabilitować dziecko w domu pod kierunkiem specjalistów.Dr Andrzej Stecewicz liczy na to, że po kolejnym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak zaopatrzy Centrum PZG w nowy sprzęt. Obecny, używany od 2002 roku, jest już mocno wyeksploatowany. Anna Miszczyk
informacja http://www.glosszczecinski.com.pl Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika |
|