Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
GŁOS SZCZECIŃSKI Natalia Bednarczyk z Goleniowa ma pięć lat. Była jedną z najmłodszych uczestniczek niedzielnej Mili Niepodległości.
- Oczywiście wtedy, pewien dystans pokonała na naszych rękach - tłumaczą Monika i Jarosław Bednarczykowie, rodzice Natalii. - Ale w tym roku całe 300 metrów przebiegła sama.Tata Natalki przyznaje, że córka realizuje jego marzenia o bieganiu, z lat młodości. - Kiedyś grałem sporo w piłkę - zdradza pan Jarosław. - Ale zawsze lubiłem każdy rodzaj sportu. Teraz jestem dumny, że córka odziedziczyła sportową pasję. Jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Zerwał z nałogiem
Goleniowska Mila Niepodległości to, obok zmagań sportowych, interesujący przekrój osobowości uczestniczących w niej osób. Dla Natalki to zabawa, no i po części realizacja ambicji taty. Dla 58-letniego Henryka Butkiewicza, który też w niej uczestniczył po raz czwarty, rywalizacja miała zupełnie inny wymiar. - Wszystko zaczęło się od tego, że któregoś dnia, właśnie cztery lata temu, postanowiłem zerwać z papierosami i alkoholem - wspomina pan Henryk. - Chciałem żyć zdrowo i czuć się dobrze. Już po kilku miesiącach biegania, stwierdziłem, że osiągnąłem cel. Czuję się rewelacyjnie. Wtedy wziąłem udział w Mili, od tamtej pory robię to regularnie. Kondycję mam lepszą od syna. Potrafię zrobić jednorazowo 150 pompek. Kiedyś zaledwie 20. To jest dowód na to, że zamiast coraz gorzej i starzej, czuję się młodo i zdrowo. Pan Henryk w biegu na milę, czyli 1609 m zajął 57 miejsce, ale jak przekonuje, nie to się liczy. Najważniejszy jest udział i dobra zabawa.Lekkoatletyka lub aktorstwo 18-letnia Karolina Waszak z Przybiernowa, kiedy zaczynała biegać w Mili miała 11 lat. Lekkoatletykę trenuje regularnie. Uczy się w klasie sportowej i należy do kadry narodowej juniorów. Na swoim koncie ma już wiele sukcesów. W tym roku Karolina została mistrzynią Polski w biegu na 3 tysiące metrów w Białej Podlaskiej. Zajęła też 9 miejsce w mistrzostwach Europy w Holandii. W goleniowskiej Mili przybiegła jako czwarta kobieta i jako najlepsza zawodniczka z powiatu goleniowskiego. - Bieganie to nie tylko mój sposób na życie, to też wielka pasja - mówi Karolina Waszak. - Chciałabym kiedyś zawodowo zająć się lekkoatletyką. Z marzeniami różnie bywa, więc mam też inny pomysł na życie, myślę o szkole aktorskiej. Na razie jednak marzy jej się minimum na mistrzostwa świata, no i udział w nich. Dlatego wykorzystuje każdą okazję, żeby trenować.- A Mila - zapewnia - to świetny sposób na trening, sprawdzenie swoich możliwości i porównanie z innymi zawodnikami. Najtrudniejszym biegiem Mili jest dystans 10 kilometrów. Trzeci rok z rzędu pokonuje go Krystian Zalewski z Goleniowa. W tym roku licealista zajął ósme miejsce. A więc takie samo, jak podczas tegorocznych mistrzostw Europy w Holandii. Do mety dobiegł jako najlepszy zawodnik z powiatu goleniowskiego. - Bieganie trenuję szósty rok - mówi Krystian. - A Mila to najlepsza impreza sportowa w regionie. Biegnie się super, bo to rodzinne miasto, tysiące ludzi, rodzina, znajomi, wszyscy kibicują. Ktoś, kto trenuje i wie czym jest doping kibiców, rozumie mnie świetnie. Jak zapewnia Krystian, jego przygoda z Milą zaczęła się od kibicowania. Był wtedy małym chłopcem. Jak podrósł, zaczął biegać.- Tu się nawet zimna nie odczuwa - zapewnia. - Zawsze mówię, czy w deszczu, czy w śniegu, to i tak gorąco od emocji. Nie byłoby Mili, gdyby przed dziewiętnastu laty Piotr Walkowiak, z grupą kilku innych zapaleńców, nie pokochał lekkoatletyki. Ale tylko on wytrwał i może się poszczycić udziałem we wszystkich 19 biegach. Od początku biega w koszulce z nr 1. Przez organizatorów nazywany jest ojcem chrzestnym goleniowskich ulicznych biegów 11 listopada. - To duża uprzejmość z ich strony - mówi pan Piotr. - Tak naprawdę bowiem pomysłodawcą Mili był Janusz Zając, miłośnik sportu, który jakiś czas temu wyjechał z Goleniowa. To właśnie Janusz wymyślił Milę, a mnie i jeszcze kilka innych osób zachęcił do organizacji imprezy i tak to się zaczęło. Najważniejsze jednak, że Mila wpisała się w życie Goleniowa. Mam nadzieję, że za rok, na jubileuszowej Mili, pojawi się prawdziwy pomysłodawca tej wyjątkowej imprezy.Agnieszka Tarczykowska Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" informacja http://www.glosszczecinski.com.pl Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika |
|