Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
1. W Biuletynie Informacji Publicznej, znajdującym się na stronie internetowej Gminy Goleniów, publikowane są między innymi akty prawa lokalnego. W szczególności dotyczy to uchwał podjętych przez Radę Miejską. Niestety, nie są one dostępne tam w pełnym zakresie. Widać tylko takie uchwały, które przyjęto od roku 2006 do chwili obecnej, i to nie wszystkie. Sposób ich wyszukiwania jest utrudniony. Wyszukiwarka obsługująca stronę nie wykazuje wszystkich przepisów, a już to jest mylące. Brak także rejestru z nazwami aktów, który ułatwiłby znacznie szukanie. Obowiązują różne systemy gromadzenia danych. Do roku 2010 brak jest nazw uchwał, a występują tylko ich numery, od roku 2010 wprawdzie nazwy już są, jednak podział na oddzielne sesje Rady zmusza i tak do przeglądania oddzielnych folderów. Znacznie wydłuża to wyszukiwanie. Zwracam się do Pana Burmistrza o doprowadzenie tej sprawy do porządku. Nie trzeba chyba udowadniać, że w dobie powszechnego dostępu do informacji publicznej poprzez Internet, uporządkowany system publikacji lokalnego prawa jest konieczny. A także prawem nakazany, bo ustawa o dostępie do informacji publicznej obowiązuje wobec organów samorządu lokalnego. Mój komentarz: Przed II sesją szukałem dwóch aktualnie obowiązujących uchwał Rady Miejskiej: w sprawie powołania stałych komisji Rady Miejskiej w Goleniowie oraz w sprawie ustalenia wysokości diet dla radnych. W pierwszym przypadku chciałem porównać dotychczasowy stan prawny z nowym projektem Przewodniczącego Łukasza Mituły. Tej uchwały nie znalazłem; wprawdzie obowiązywała, ale pechowo była z roku 2002. Zatem znalazła się w grupie „uchwały zniknięte”. Skąd taka cezura, że przed 2006 czarna dziura? Nie wiem, wcześniejsze uchwały były przecież poprzednio w BIPie. Projekt, jak już pisałem, nie miał uzasadnienia. Jak miałem na poważnie rozważać celowość zmian, jeśli nie znałem oryginału? Oczywiście, mogłem iść do Biura Rady Miejskiej i poprosić o odnalezienie, lub wysłać prośbę mailem… Ciekawe czy byście, Szanowni Czytelnicy, tak właśnie zrobili na moim miejscu? Naprawdę chciałoby się Wam tracić choć więcej niż minutę na odnalezienie tego, co bez łaski sami wyciągnęlibyście z BIPu? Druga uchwała, z roku 2008, ma innego pecha. Wsadzono ją otóż do roku 2009 i szukaj wiatru w polu. Rzeczywiście pech: dwa strzały, oba w płot. Gdyby państwo tak publikowało przepisy prawa powszechnego, bylibyśmy oburzeni. Jak obywatel ma znać przepisy lokalne, jeżeli bez specjalnych ceregieli nie ma do nich prostego dostępu? To już nie czasy obwieszczania przez heroldów czy wywieszania na tablicy ogłoszeń. Ustawa o dostępie do informacji publicznej obowiązuje od roku 2001, a dotyczy także jednostek samorządu. Jak twierdzi doktryna prawa, jej art.7 nakazuje publikację przepisów prawa lokalnego poprzez BIP. Nawet przepisy już nie obowiązujące są potrzebne, bo ustalenie przeszłego stanu prawnego bez nich byłoby niemożliwe. Starych Dzienników Ustaw nikt nie wyrzuca na śmietnik. 2. Chciałbym zapytać Pana Burmistrza, czy nastąpi zmiana w jego podejściu do odpowiadania na krytykę prasową? Od chwili jego wyboru w poprzedniej kadencji reagowanie na krytykę prasową zarówno poprzez publikacje prasowe, jak też poprzez stronę internetową gminy, niemal ustało. Rubryka „Wyjaśnienia i komentarze” w zakładce „Aktualności” zniknęła, a ostatni wpis w niej nosił datę 04.11.2013 r. Wyrzucone zostały także z „Regulaminu organizacyjnego Urzędu Gminy i Miasta w Goleniowie” wszelkie wcześniej istniejące zapisy wobec pracowników odnośnie obowiązku reakcji na krytykę prasową. Nie wydaje się to przypadkowe, proszę zatem o przedstawienie wyjaśnienia. Mój komentarz: Poprzedni Burmistrz, Andrzej Wojciechowski, nie miał z mediami lekko. Szczypała go przede wszystkim „Gazeta Goleniowska”, nie traktująca go jako przyjaciela czy sojusznika. Dzielnie próbowano dobrać mu się do skóry, znaleźć jakieś szczerby w wizerunku „wiecznego Burmistrza”. Czego mu jednak na pewno „GG” zarzucić nie mogła, to niechęci do reagowania na przejawy krytyki. Na każdą, nawet najdrobniejszą notatkę, albo Burmistrz, albo ktoś przez niego upoważniony, odpowiadał od razu, choć nie wszystkie odpowiedzi były publikowane. W sierpniu 2009 r. Burmistrz przyjął jako zasadę, że publikacja reakcji na krytykę prasową odbywać będzie się poprzez świeżo „reformowaną” stronę internetową Gminy. W regulaminie organizacyjnym UGiM koordynowanie tego zakresu powierzono Sekretarzowi Gminy. Od 24 sierpnia 2009 do 17 listopada 2010 w zakładce „Wyjaśnienia i komentarze” zamieszczonych zostało w sumie 29 wpisów, dotyczących najróżniejszego zakresu krytyki wyrażonej w papierowym lub internetowym wydaniu „GG”, ale także innych mediów, np. „Kuriera Szczecińskiego”. Sam Burmistrz zareagował 22 razy, Przewodniczący Rady Miejskiej Henryk Zajko 1 raz, Zastępca Burmistrza Krzysztof Zajko także 1 raz, 5 wpisów pochodziło od dyrektorów różnych wydziałów. Uważam, że przedstawiane tam publikacje wielokrotnie wyjaśniły nieporozumienia, czasem wręcz nieprawdy formułowane pod adresem władz Gminy. Po zmianie Burmistrza w końcu roku 2010 początkowo taki stan się utrzymywał, bo pierwszy wpis w nowej kadencji pojawił się 3 grudnia 2010 r. Jednak następne były już sporadyczne, zaś do końca kadencji w sumie reakcji było aż 5: dwie Burmistrza Krupowicza, jedna Komendanta Straży Miejskiej, dwie bez żadnego podpisu. W końcu 2013 (albo początku 2014) roku rubryka całkowicie zniknęła. Dodam, że reakcji w sposób tradycyjny, przez zamieszczenie odpowiedzi w prasie, była znikoma ilość. Czy powodem tego była znacznie przychylniejsza postawa mediów wobec niego i ograniczenie krytyki prasowej? W pewnym stopniu tak, ale to tylko część prawdy. Uważam, że ważniejsze było przyjęcie przez Burmistrza Krupowicza zasady niereagowania na krytykę prasową. Jego wyniosłe milczenie jest według mnie przejawem choroby, na którą każda władza może zachorować: arogancji. Jeśli nie odpowiada się mediom na wyrażaną w nich krytykę, unika się w ten sposób kontaktu z ich czytelnikami. Prościej: władza nie udzielająca wyjaśnień obywatelom lekceważy ich. Właśnie lekceważenie codziennych kontaktów z mieszkańcami jest jednym z moich głównych zarzutów wobec Burmistrza Krupowicza. Cóż, czteroletnia codzienność to długi dystans. Nasz Burmistrz jest natomiast sprinterem, mistrzem świata w konkurencji „czternastodniowe kryterium uliczne ze skrobaczką w jednej ręce i z wiadrem kawy w drugiej”. A po co ma Burmistrz coś zmieniać, skoro tyle na razie wystarcza? 3. Proszę o rozważenie przez Pana Burmistrza możliwości publikowania poprzez Biuletyn Informacyjny Gminy zarówno interpelacji i wniosków, składanych przez radnych, jak też w szczególności odpowiedzi udzielanych na nie przez odpowiedzialne osoby. Umożliwiłoby to szerokiej publiczności wgląd w składane przecież w jej imieniu wnioski, jak też poprawiłoby dostęp do wiedzy o działaniach Gminy. Myślę, że byłby to dobry krok w stronę zwiększania zainteresowania społeczności lokalnej tym, czym żyje jej Gmina. Mój komentarz: Obecny na każdej sesji Rady Miejskiej punkt porządku dziennego „Interpelacje i wnioski radnych” to dotychczas wymiana intymnej korespondencji między radnymi a Burmistrzem. Oni go na głos pytają, on im przez miesiąc na piśmie odpowiada. Co ma po otrzymaniu odpowiedzi zrobić radny z tym kawałkiem papieru, często zawierającym ważne deklaracje, a czasami niewiele znaczące wykrętne formułki? Wiem, gdyż przeszło przez moje ręce tysiące takich odpowiedzi. Czy ktoś z mieszkańców pozna ich treść? A jest ona przecież całkowicie jawną informacją publiczną. Ktoś powie, że protokoły z sesji są dostępne w BIPie, każdy może wszystko przeczytać… Tak, tylko odpowiedzi Burmistrza tam z reguły nie ma. Na te tylko zapytania, które uznano za interpelacje, odpowiedź zostaje udzielona ustnie w trakcie następnej sesji. Reszta to słodka tajemnica. Gdyby publikowano wnioski i odpowiedzi w BIPie oddzielnie, ułatwiłoby to mieszkańcom śledzenie własnych problemów powierzonych do załatwienia w ręce radnych. Cóż, pomarzyć… Ireneusz Zgmański Treść umieszczona za zgodą autora, pochodzi z bloga autorskiego Ireneusza Zygmańskiego -LINK- |
|