KURIER SZCZECIŃSKI Nie skończyło się na upomnieniu czy nawet naganie. Zarząd Portu Lotniczego Szczecin - Goleniów zwolnił z pracy dwóch pracowników ochrony lotniska za to, że w ostatnią sobotę poddali "rutynowej kontroli manualnej" ks. prymasa Józefa Glempa.
Do incydentu doszło w Dniu Papieskim - 13 października. Ks. prymas Józef Glemp zamierzał wracać do Warszawy. W porcie lotniczym w Goleniowie podczas odprawy odlotowej na lot nr LO 3936 pracownik ochrony lotniska poprosił ks. prymasa do "osobnego pomieszczenia", gdzie - jak pisze w specjalnym oświadczeniu prezes zarządu portu Maciej Jarmusz - "poddano go rutynowej kontroli manualnej".
Jeszcze wczoraj Krzysztof Domagalski, rzecznik prasowy zarządu Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów, bagatelizował incydent. Usłyszeliśmy wtedy, że ksiądz prymas poproszony został do osobnego pomieszczenia dosłownie na chwilkę i nic nie wskazywało na to, że mogło dojść do jakiegoś drastycznego przekroczenia kompetencji pracowników ochrony. Rzecznik powoływał się przy tym na przepisy wprowadzone w życie zaledwie przed czterema miesiącami, które obligują do rygorystycznej kontroli w trakcie odprawy. Dotyczyć to ma także osób zaliczanych do kategorii VIP. W poniedziałek prezes zarządu spółki Port Lotniczy Szczecin - Goleniów wysłał ks. prymasowi oficjalne przeprosiny. To widocznie jednak nie wystarczyło.