Dystrybutorzy energii nie chcą na razie rozmawiać o skali podwyżek planowanych po 1 stycznia 2009 roku. Wiadomo jednak, że oferty zakupu prądu, jakie niektórzy z nich złożyli elektrowniom, przekraczają obecne ceny nawet o 35 procent. Oznacza to, że prąd dostarczany do naszych domów może zdrożeć nawet o jedną czwartą.

Na tym nie koniec złych wiadomości dla konsumentów: szybujące w górę ceny materiałów budowlanych przyczynią się do wzrostu czynszów, których kluczowym składnikiem jest tzw. fundusz remontowy.

Z kolei podwyżki planowane przez Kompanię Węglową zaowocują droższą energią cieplną. W wielu miejscowościach zdrożeje także woda, lecz o ile - nie wiadomo (zdecydują o tym rady gmin, które uchwalą przyszłoroczne budżety pod koniec 2008 lub na początku 2009 roku). Dopełnieniem będą zmiany opłat za ścieki i wywóz śmieci (podwyżki sięgną nawet 30 procent), związane z restrykcyjnymi przepisami o ochronie środowiska.

- Polskim rodzinom nie grozi ekonomiczna katastrofa, gdyż wynagrodzenia będą rosły szybciej niż koszty życia i utrzymania mieszkań - zapewnia Marcin Peterlik, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Jego zdaniem inflacja w 2009 roku wyniesie od 4 do 5 procent, a płace wzrosną ponad jej poziom o około sześciu punktów procentowych.

Tomasz Gdula
(nto)

 Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"

informacja http://www.glosszczecinski.com.pl

Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika