Translate This Page Translate this page ترجم هذه الصفحة Преведи тази страница Tradueix aquesta pàgina 翻译此页 Prevedi ovu stranicu Preložit tuto stránku Oversæt denne side Isalin ang pahinang ito Käännä tämä sivu Traduire cette page Diese Seite übersetzen Μετάφραση αυτής της σελίδας תרגם דף זה Translate this page Terjemahkan halaman ini Traduci questa pagina このページを翻訳 Translate this page Tulkot šo lapu Išversti ši puslapi Vertaal deze pagina Oversett denne siden Traduzir esta página Traduce aceasta pagina Перевести эту страницу Prevedi to stran Преведи ову страну Preložit túto stránku Traducir esta página Översätt den här sidan Перекласти цю сторінку Phiên d?ch các trang này
Menu główne
· Linki
· GRY
Menu

anonse.jpg





Rozkład jazdy PKP

odjazdy-m.jpg
przyjazdy-m.jpg

Kolporter RSS
O najnowszych newsach możesz dowiedzieć się za pośrednictwem kanałów rss.
rss1.0
rss2.0
rdf
Latest Comments
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02
Swieta racja.

[News] Uzdrowiciel
Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23
I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ]

[News] Normalność
Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45
Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ]

[News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück
Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07
Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ]

[News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10
Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27
Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ]

[News] Sedno sprawy
Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16
Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ]

[News] Nobliści
Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01
SWIETA RACJA.

[News] Ja nie mam czasu!
Autor: admin dnia 17 sty : 00:45
Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ]

[News] Ja nie mam czasu!
Autor: MW dnia 17 sty : 00:18
" eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ]

[News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne???
Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19
Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ]


Wiersze na Wigilię

Autor: admin Drukuj publikację Zapisz jako plik pdf publikację
Brak oceny -

Wiersze na Wigilię



Błękitna kolęda

J. Pietrzycki

Ktoś miłowany tu przyjdzie 
Dobre obejmą nas ręce 
I będą nasze uśmiechy 
srebrnym błękitem dziecięce.


Ktoś miłowany nam powie:
Tęsknotą waszą zakwitnę,
Ponad srebrnymi łodziami
ujrzycie żagle błękitne.
Jakże daleko —
daleko fala nas życia poniosła
Wszystko się ku nam przybliży:
żagle i łodzie, i wiosła.


Wszystko się ku nam przybliży
i w zachwyceniu ukaże 
Dawno zgubione radości, 
imiona nasze i twarze.


Gwiazdy melodią zaszumią, 
struny się dźwiękiem rozpędzą.
Będziemy sami dźwiękami 
i tą błękitną kolędą.



Kolęda

K. K. Baczyński

Aniołowie, aniołowie biali, 
na coście to tak u żłobka czekali, 
pocoście tak skrzydełkami trzepocąc 
płatki śniegu rozsypali czarną nocą?


Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić 
tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili?
Czyście kwiaty, srebrne liście posiali 
na mogiłach tych rycerzy ze stali, 
na mogiłach tych rycerzy pochodów, 
co od bata poginęli i głodu?


Ciemne noce, aniołowie, w naszej ziemi,
ciemne gwiazdy i śnieg ciemny, i miłość, 
i pod tymi obłokami ciemnymi 
nasze serce w ciemność się zmieniło.


Aniołowie, aniołowie biali,
O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich,
by do Pana trafił ten zgubiony
i ten, co się oczu podnieść boi,
i ten, który bez nadziei czeka,
i ten rycerz w rozszarpanej zbroi
by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka,
aniołowie, aniołowie biali.


Modlitwa Wigilijna

Cz. Miłosz

Maryjo czysta, błogosław tej, 
Co w miłosierdzie nie wierzy. 
Niech jasna twoja strudzona dłoń 
Smutki jej wszystkie uśmierzy. 
Pod twoją ręką niechaj płacze lżej.


Na wigilijny ześlij jej stół
Zielone drzewko magiczne,
Niech, gdy go dotknie, słyszy gwar pszczół,
Niech jabłka sypią się śliczne.
A zamiast świec daj gwiazdę mroźnych pól.


Przyprowadź blisko pochód białych gór, 
Niechaj w jej okno świecą. 
Astrologowie z Chaldei, z Ur, 
Pamięć złych lat niech uleczą. 
Zmarli poeci niechaj dotkną strun 
Samotnej zanucą kolędę.

Nie-kolęda

K. Iłłakowiczówna

Nie wyjdzie z tego kolęda.
Obcy przybłęda
szedł, i nic nie wart był, i nic już nie chciał,
zużyty, ot, na kształt wiechcia...
Słońce czy deszcz — było mu wszystko jedno:
niczym, nikogo nie jednał, 
i nikt mu nic dać nie mógł ani też odebrać. 
Ot, żebrak.
Tak szedł... I w szalejącą grudniową zawieję 
trafił, choć mu o to nie szło, 
nie do aresztu, ale do Betlejem.
Tam wśród aniołów śpiewania i bydlątek ryku 
obok pastuchów przystanął w kąciku 
i patrzył na Dzieciątko, patrzył, ludzie moi, 
i pewnie, gdy to piszę, dotychczas tam stoi, 
wpatrzony i wsłuchany — jak jak! — i jak ja
zapomniał kolęd.


Noc Bożego Narodzenia

M. Jastrun

Bożego Narodzenia noc wśród nocy grobów, 
Wysoko świeci jasna gwiazda betlejemska, 
Błyszczy na śniegu, coraz bliższy, bardziej ziemska, 
Osioł i wół żują sen nocy zimowej u żłobu.


Między osłem i wołem wróbli świergotanie 
Wesołe, chwila, gdy opuszczając niebiosy 
Góry ziemi łagodnie klękają na sianie 
Przed tobą, dziecko ludzkie, zrodzone tej nocy.


Zniosą ci barwy ziemi, wszystkie świata mowy, 
Dziecko ludzkie, leżące na sianie stajenki, 
Gdzie zlatują się ptaki, by jeść z twojej ręki 
Maleńkiej, i gdzie puszy się gołąb tęczowy.


Tak życie, rozjątrzone przez śmierć i przez nędzę, 
Rozszerza się w swej głębi posępnej milczeniu 
I aby nic nie stracić, snuje z siebie przędzę 
I określa rzecz każdą we własnym jej cieniu, 
Wypruwa z niej kształt mowy i smak wydobywa 
Nieznany, smak anielski oszczędnego chleba, 
Którego okruszyny jak ptakom niebieskim Rzuca nam w lód okuta, twarda rękawica. 


Głód wynosi ku niebu te pokarmy ziemskie, 
Treść ich umrzeć nie daje, ale nie nasyca.


W tę noc ma wszystko cichą przejrzystość księżyca, 
Jak w baśni rzeczy nic nie wiedzą o ciężarze. 
Ciemność liże nam dłonie jak dobra wilczyca 
I ciepły blask od ognia pada nam na twarze.


Patrz! gołąb śniegu rozleciał. Ma tęczę na szyi. 
To radość grucha ku nam, nocy zimowej dziecię. 
Ciężko stąpa wół płowy, którego jeszcze nie zabili 
Ludzie zbrojni, blask gwiazdy jego garb oświecił. 
Osioł cień rzuca kłapouchy na śnieg biały, 
Jak zamorska roślina, jak olbrzymi łopuch, 
I klon, który od śniegu jak od głodu opuchł, 
Rusza się, żyje! jakby mu ręce liści zmartwychwstały.


Noc Wigilijna

J. A. Gałuszka

Jakże samotnym zawsze mnie zastajesz
o nocy! święta nocy!
płonąca rajem czarodziejskich bajek,
cudem rozjarzeń i tęczą rozzłoceń —
jak śnieg cichutka, biała jak opłatek,
którym się dzielisz z całym, z całym światem —
O nocy, pod gwiazd milczeniem dalekim,
I wśród której Bóg się pobratał z człowiekiem!
Podchodzę cichy do cudzego stołu 
I przełamuję opłatek ze drżeniem:
z warg proszą słowa z szarego popiołu 
w grobów milczenie —
Stoję samotny w gwiazd źrenicach wilczych 
owity w smutek jak w sztandar żałobny — 
Na zmarzłej ziemi śnieg — Nade mną milczą 
wieczność i gwiazdy, a pode mną groby.


Powrót

K. I. Gałczyński

A podana jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść? którędy?),
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którym żeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: „Gdzieś pan był tyle lat?"
„Wędrowałem przez głupi świat ".
Więc na górę szybko po schodach.
Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda.
Przy niej ojciec z czarnymi wąsami.
I dziadkowie. Wszyscy ci sami.
I brat, co miał okarynę.
Potem umarł na szkarlatynę.
Właśnie ojciec kiwa na matkę,
Że czas się dzielić opłatkiem,
więc wszyscy podchodzą do siebie
i serca drżą uroczyście
jak na drzewie przy liściach liście.
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie cherubin fruwa.
Na oknach pelargonie
blask świeczek złotem zasnuwa,
a z kąta, z ust brata, płynie
kolęda na okarynie:
Lulajże, Jezuniu, 
moja perełko, 
Lulajże, Jezuniu, 
me pieścidełko.


Pozdrowienie gwiazdy

B. Ostromęcki

Gwiazdo, gwiazdo
czekałem ciebie tysiącami lat
wołałem cię z północnych mroźnych borów
gdy lodowce kry po rzekach ciemnych szły
polarne tęcze paliły wzrok w spienione śniegiem noce
lecz oddałbym dyszący młodością groźną świat za światła 
twego kroplę.
Gwiazdo zakryta drżąca nad wiekami
gdy marł cichutko zmarszczkami wiatr pustyni
u stóp kolosów czarnych
z grobowców śladu twoich dróg
lecz tylko ziarna nieskończone paliły wąskie oczy 
i wyciosany moją dłonią 
pochmurny milczał Bóg.
Tej jedynej nocy
której nie zapomnę póki na ziemi trwa mój ślad
gdy wszystko we mnie gasło
powoli łuna srebrna uśmiechu twego wschodziła
ponad świat i pozdrowiłem Światło.

Przyjście Mesjasza

A. Asnyk

Lud czekający na swego Mesjasza 
Nie zwróci oczu na dziecinę małą 
I do biednego nie zajrzy poddasza;
Mniema, że zbawcę, którego czekało


Tyle pokoleń, ujrzy ziemia nasza
Od razu ziemską okrytego chwałą,
Jak na wojsk czele niewiernych rozprasza —
Mniema, że wszystko będzie przed nim drżało.


Że nawet głowy ugną się książęce,
Zdając mu władzę nad światem...
Więc jeśli usłyszy, że się narodził w stajence
I że mędrcowie dary mu przynieśli,
Pyta ze śmiechem: „Jak to? ten syn cieśli
Ma rządy świata ująć w swoje ręce?"


Psalm Wigilii

C. K. Norwid

I
O, dzięki Tobie, Ojcze ludów — Boże, 
Że ziemię wolną dałeś nam i nagą, 
Ani oprawną w nieprzebyte morze, 
Ni przeciążoną gór dzikich powagą, 
Lecz jako piersi otworzoną Boże...


II
Więc na arenie tej się nie ostoi
Przeciwnik żaden, jeno mąż bezpieczny —
I ten, co za się nierad szuka zbroi,
Ale zupełny, wcale obosieczny,
Który jak gwiazda w niebie czystym stoi.


III
I za to jeszcze dzięki Ci, o Panie, 
Że człek się ówdzie laurem nie upoi „
Ani go wiatrów ciepławych głaskanie 
Prze — atłasowi w nicość — i rozstroi 
Na drzew i kwiatów motyle kochanie.


IV
Strzeliście w niebo spojrzy on ku Tobie, 
Który przez stajnię wszedłeś do ludzkości, 
I w grobie zwiędłych ziół leżałeś — w żłobie, 
I w porze ziemskich próżnej zalotności, 
I kiedy cały świat się tarzał w grobie.


V
Za prawo tedy do Polski obszaru 
Dziękujem Tobie, któryś niezmierzony, 
Wszech-istny —jednak z obłoków wiszaru
Patrzący na świat w prawdzie rozdzielony
Światło-cieniami czaru i roz-czaru.


VI
I który łaski zakreślisz promieniem 
Dzielnicę ludów w czas ludów — chaosu, 
Tak, jako morze obszedłeś pierścieniem 
I nie rzuciłeś gór na wagę losu, 
Lecz najpodlejszym bawisz się stworzeniem.


VII
Do Ciebie, Ojcze Ojczyzn, się podnosim 
W tym to ubóstwie naszym bardzo sławnym, 
I w tej nadziei, co po skrzydeł osiem 
Przybiera co dzień i w płaczu ustawnym, 
I w bólach, które tak mdło jeszcze znosim.


VIII
O, dzięki Tobie za państwo — boleści, 
I za męczeńskich — koron rozmnożenie, 
I za wylaną czarę szlachetności 
Na lud, któremu imię jest — cierpienie — 
I za otwarcie bram... nieskończoności.


Wigilia w lesie

L. Staff

I drzewa mają swą wigilię...
W najkrótszy dzień Bożego roku,
Gdy błękitnieje śnieg o zmroku:
W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereczki, sosny, jodły,
Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę,
Snują zadumy jakieś mnisze
Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica,”
'Milczący jak oczekiwanie,
Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica.
Chat izbom posłał las choinki,
Któż jemu w darze dziw przyniesie
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie,
Dłoniom gałęzi w upominki.
Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy
I polatują jak snu duchy...
Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą niebo rozłogów,
A z gęstwiny, rozgarniając zieleń,
Wynurza głowę pyszny jeleń
Z świeczkami na rosochach rogów...


W święto rodziny

M. Pawlikowska-Jasnorzewska

O Refiugies niebiescy, godni dziś zazdrości, 
Nierozłączni w swej gwiezdnie wyzłacanej szopce!
Posłuchajcie kantyczki, którą Wojna niesie:
„Maria martwo zrodzone opłakuje dziecię, 
Józef odchodzi, w mroźne pognany zaświecić, 
Betlejem płonie 
I reflektory w chmurnym wędrują bezkresie..."


* * *

L. Staff

Patrzyli z oczu ogromną dziwota 
Pasterze, owiec porzuciwszy straże, 
O, trzej królowie, gdyście Panu w darze 
Przynieśli mirrę, kadzidło i złoto,


Lecz o Melchiorze, Kasprze, Baltazarze, 
Tajnej mądrości słynęliście cnotą 
I z swych uczonych ksiąg doszliście oto, 
Że się w Betlejem cud boski ukaże.


Cóż to wielkiego, Magowie ze Wschodu,
Żeście odkryli po roku podróży
Pana na sianie, między bydłem, gnojem,


Gdy ja, bez gwiazdy szczególnej przewodu, 
Znalazłem Boga — błądząc wiele dłużej — 
W jeszcze podlejszej stajni: w sercu swojem.”



Przy wigilijnym stole
Jan Kasprowicz 

Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty; 

Że, jako mówi wam wszystkim
Dawne, odwieczne orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą
Bóg w waszym domu zasiędzie. 

Sercem go przyjąć gorącym,
Na ścieżaj otworzyć wrota —
Oto, co czynić wam każe
Miłość, największa cnota. 

A twórczych pozbawił się ogni,
Sromotnie zamknąwszy swe wnętrze,
Kto z bratem żyje w niezgodzie,
Depcąc orędzie najświętsze. 

Wzajemne przebaczyć winy,
Koniec położyć usterce,
A z walki wyjdzie zwycięsko
Walczące narodu serce.


Do wystawianie komentarzy na tej stronie wymagane jest zalogowania się - zaloguj się lub kliknij tutaj , aby się zarejestrować.

Witaj
Login:

Hasło:


Zapamiętaj mnie

[ ]

Dorabianie kluczy Goleniów

Ogłoszenia

Czas generowania: 0.1004 sek., 0.0090 z tego dla zapytań.