Translate This Page Translate this page ترجم هذه الصفحة Преведи тази страница Tradueix aquesta pàgina 翻译此页 Prevedi ovu stranicu Preložit tuto stránku Oversæt denne side Isalin ang pahinang ito Käännä tämä sivu Traduire cette page Diese Seite übersetzen Μετάφραση αυτής της σελίδας תרגם דף זה Translate this page Terjemahkan halaman ini Traduci questa pagina このページを翻訳 Translate this page Tulkot šo lapu Išversti ši puslapi Vertaal deze pagina Oversett denne siden Traduzir esta página Traduce aceasta pagina Перевести эту страницу Prevedi to stran Преведи ову страну Preložit túto stránku Traducir esta página Översätt den här sidan Перекласти цю сторінку Phiên d?ch các trang này
Menu główne
· Linki
· GRY
Menu

anonse.jpg





Rozkład jazdy PKP

odjazdy-m.jpg
przyjazdy-m.jpg

Kolporter RSS
O najnowszych newsach możesz dowiedzieć się za pośrednictwem kanałów rss.
rss1.0
rss2.0
rdf
Latest Comments
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02
Swieta racja.

[News] Uzdrowiciel
Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23
I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ]

[News] Normalność
Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45
Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ]

[News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück
Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07
Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ]

[News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10
Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27
Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ]

[News] Sedno sprawy
Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16
Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ]

[News] Nobliści
Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01
SWIETA RACJA.

[News] Ja nie mam czasu!
Autor: admin dnia 17 sty : 00:45
Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ]

[News] Ja nie mam czasu!
Autor: MW dnia 17 sty : 00:18
" eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ]

[News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne???
Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19
Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ]


Pułapka „jednego okienka”

Autor: Jan Szczepankiewicz Drukuj publikację Zapisz jako plik pdf publikację
Brak oceny -

Od czasów tzw. „Ustawy Wilczka” władza robi wszystko, by skomplikować system prawny i biurokratyczny, w ramach którego odbywać ma się działalność gospodarcza w Polsce.

Reguluje, zmienia, kontroluje. Wybuch przedsiębiorczości powszechnej, jaki mieliśmy okazję zaobserwować na początku lat 90-tych, wspólnymi siłami polskich i unijnych biurokratów został skutecznie opanowany. Słabe kapitałowo firmy wykorzystywały ogromną lukę rynkową, wchłaniając nadwyżki siły roboczej i generując wysoki wzrost gospodarczy. W latach 1991 - 1997 zanotowano zwiększenie liczby podmiotów z 500 tys., do 2,5 mln. Od 1994 r. statystyki notowały jednak znaczny wzrost ilości firm likwidowanych. 20 proc. z nich zamykano w ciągu 6 miesięcy, a 30 proc. upadało przed upływem roku. Niekorzystny wpływ miało m.in. wprowadzanie norm dostosowawczych do systemu unijnego.

Od czasów tzw. „Ustawy Wilczka” władza robi wszystko, by skomplikować system prawny i biurokratyczny, w ramach którego odbywać ma się działalność gospodarcza w Polsce. Reguluje, zmienia, kontroluje. Wybuch przedsiębiorczości powszechnej, jaki mieliśmy okazję zaobserwować na początku lat 90-tych, wspólnymi siłami polskich i unijnych biurokratów został skutecznie opanowany. Słabe kapitałowo firmy wykorzystywały ogromną lukę rynkową, wchłaniając nadwyżki siły roboczej i generując wysoki wzrost gospodarczy. W latach 1991 - 1997 zanotowano zwiększenie liczby podmiotów z 500 tys., do 2,5 mln. Od 1994 r. statystyki notowały jednak znaczny wzrost ilości firm likwidowanych. 20 proc. z nich zamykano w ciągu 6 miesięcy, a 30 proc. upadało przed upływem roku. Niekorzystny wpływ miało m.in. wprowadzanie norm dostosowawczych do systemu unijnego. Niestabilny system utrudniał ocenę i wybór właściwej strategii rozwoju. Preferencje skierowane do inwestorów zagranicznych nie zawsze przynosiły oczekiwane korzyści. Spółki zależne utrzymywano w Polsce na zaniżonym poziomie technologicznym, przy nakierowaniu ich działalności głównie na import towarów. Nie miały przy tym przyzwolenia na rozwój np. poprzez inwestycje poza granicami naszego kraju. Przyjęcie międzynarodowego pojęcia dumpingu i zakaz subwencjonowania towarów sprzedawanych do krajów UE dodatkowo komplikowały sytuacje polskich firm w tamtym okresie. Niesłychanie niekorzystne warunki kredytu, zamykały ostatecznie pułapkę, w którą wpadali zwłaszcza biznesowi adepci. Działo się to przy obojętnej postawie niemal całej klasy politycznej, większości organizacji przedsiębiorców i związków zawodowych. W obliczu powszechnego złodziejstwa polityków, którzy z zawłaszczanie własności państwowej uczynili główną bazę akumulacji kapitału - związane przeważnie z systemem wolnorynkowym MŚP, nie były przedmiotem pozytywnego zainteresowania państwa. Jedynie ogólnej prawidłowości zawdzięczamy fakt, że mimo wszystkich utrudnień wytwarzają one na dzień dzisiejszy ponad 50 proc. polskiego PKB. Janusz Majcherek wysnuł z tego faktu wniosek, że Polacy są świetnie przygotowani do postprzemysłowego kapitalizmu, opartego na indywidualnych działaniach przedsiębiorcy. Pogląd ten należy jednak uzupełnić stwierdzeniem, że nieliczni, którzy przetrwali zmasowane opresje ze strony niekompetentnych władz oraz depolonizowanego systemu bankowego, zawdzięczają to swojej nadzwyczajnej wiedzy i zdolności przetrwania, nabytej w warunkach obcego, wrogiego im PRL-u. W efekcie powstała rażąca dysproporcja kapitału prywatnego i zysków oligarchii, pochodzących z kapitalizmu państwowego. Zahamowano skutecznie rozwój normalnej klasy średniej, której podstawowe cechy, jakimi są: indywidualizm, skłonność do uczciwego ryzyka, szacunek dla porządku prawnego, troska o własne państwo, a także otwartość na nowych członków – nijak nie przystawały do lansowanej pseudo liberalnej kategorii „zysku za wszelką cenę”.

W efekcie niszczono etos firmy, gdzie warunkiem sukcesu miało być zachowanie określonego systemu wartości, zaś działania sprzeczne z prawem lub obyczajem dyskwalifikowały uczestnika współpracy i konkurencji rynkowej. Powtarzając za prof. Gacparskim, że „jakie są firmy, takie jest społeczeństwo”, wypada dodać, że tzw. III Rzeczpospolita z powodzeniem kontynuowała proces demoralizacji, który miał miejsce w PRL – z tym, że czyniła w oparciu o inną ideologię, choć często nadal w sposób ewidentnie przestępczy.

Smutnym efektem tych działań były tragedie życiowe ludzi słabiej przygotowanych do prowadzenia działalności na własny rachunek, którzy stali się podmiotem selekcji nie tyle rynkowej, co państwowej. Klasa polityczna osiągnęła na dzień dzisiejszy zarówno niebezpieczny stopień monopolizacji sceny politycznej, jak i tragiczny poziom niekompetencji w sprawach gospodarczych. Kwestie dotyczące małych i średnich firm nigdy zresztą nie znajdowały się w centrum jej zainteresowania, poza kalkulacjami fiskalnymi i okazjonalnie – działaniami marketingowymi. Brak zrównoważonej konkurencji między partiami na scenie politycznej, w połączeniu z niedostatkiem rywalizacji obejmującej znakomitą większość podmiotów na niwie gospodarczej - stworzyły sytuację, w której wybitnie atrakcyjną dla młodych ludzi ofertą stały się posady urzędnicze, a w przeciwieństwie do poprzednich dekad tzw. „prywatna inicjatywa” kojarzona jest z samymi kłopotami. Ogólna niechęć do działalności publicznej, zaowocowała najniższą w Europie skłonnością do tworzenia własnych organizacji i w efekcie tylko 12,3 proc. Polaków decyduje się na jakiekolwiek członkostwo. Trwa nieustanny wyścig o dobra indywidualne, przesadnie rozbudowana konsumpcja niszczy cechy wstrzemięźliwości i wytrwałości. Dzieje się to w czasie szczególnych przemian, które mogą stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo dla cywilizacji Zachodu. Jej losy zależą dziś w dużej mierze od kondycji Polaków, którzy mimo wielu niepowodzeń nie ulegli tak głębokiej degeneracji, jaka cechuje obecnie społeczeństwa Starej Unii.Raporty Heritage Fundation oraz oceny The Wall Street Journal nie pozostawiają nam żadnych wątpliwości. Stopień wolności gospodarczej, określany na podstawie takich kryteriów, jak: polityka fiskalna, polityka handlowa, zakres interwencji państwa, polityka monetarna, bankowość oraz finanse, rozległość działania przepisów regulacyjnych, poszanowanie prawa własności oraz rozmiary szarej strefy – lokuje Polskę poza pierwszą czterdziestką świata. Z rankingu jasno wynika, że im bardziej dane państwo zajmuje się gospodarką, tym gorsza staje się sytuacja ekonomiczna kraju. Dyskryminację państwową, biurokratyczną i międzynarodową skutecznie uzupełnia w Polsce destrukcyjna rola związków zawodowych, organizacji pracodawców oraz rozmaitych ruchów ekologicznych i feministycznych. Polityczni kombinatorzy spod znaków „równouprawnienia” i rozmaitych „sprawiedliwości” stanowią potężne obciążenie procesu rozwoju gospodarczego. Tzw. „Raport Otwarcia” autorstwa Centrum im. Adama Smitha stanowi obiektywne podsumowanie 16 lat działania mechanizmów rozkładu w III RP. Polska po 16 latach wolnorynkowych reform zajmuje dopiero 54. miejsce w światowym rankingu państw ułatwiających prowadzenie firm, a jednocześnie ma największy odsetek osób rozpoczynających działalność gospodarczą w Europie, przy czym koszt otwarcia nowej firmy jest ponad 2,5 razy wyższy od średniej w krajach Starej Unii. Kuriozalnym „dorobkiem” III RP jest odpowiednio rekordowa liczba obowiązujących procedur.

Energia ludzi jest zatem ewidentnie marnowana przez nadmierny i nieprzewidywalny fiskalizm oraz wręcz nieprzyzwoitą biurokrację. Monstrualne koszty pracy sprawiają, że obserwowana dziś presja płacowa, mimo dobrej sytuacji, może doprowadzić do załamania się korzystnej koniunktury, upośledzając konkurencyjność firm.

Unijne pomysły odgórnego równania płacy minimalnej dobitnie świadczą o braku właściwej refleksji u osób odpowiedzialnych za przyszłość tej niekonkurencyjnej i starzejącej się w zawrotnym tempie wspólnoty. Unia Europejska, która bezwstydnie wycofała się z buńczucznych założeń Strategii Lizbońskiej, być może stanowi doraźnie szansę na uzyskanie niektórych funduszy, ale z całą pewnością, w obecnym kształcie nie jest w stanie sprostać żadnym globalnym wyzwaniom, a jej działania nie stanowią asumptu do poprawy sytuacji przedsiębiorczości w Polsce. W pewnym sensie socjaliści mają rację twierdząc, że liberalizm gospodarczy oddaje władzę w ręce przedsiębiorców. Mając jednak alternatywę w postaci próżniaczej i niekompetentnej biurokracji - własnej oraz unijnej, z łatwością możemy dokonać wyboru. Obecnie najpilniejszym postulatem wydaje się być przywrócenie równowagi - pomiędzy sferą profitentną i nieprofitentną, a także - równowagi wewnątrz tych sfer. Z kolei w sytuacji, gdy liczba osób dorosłych z wyższym wykształceniem, jest w Polsce niemal o połowę niższa od notowanej w większości krajów rozwiniętych, konieczne są szybkie zmiany w systemie kształcenia i nacisk na wzrost bogactwa intelektualnego – w ogóle. Brak zaufania pomiędzy politykami, a ludźmi MŚP tworzącymi tak pokaźny procent PKB, nie może być likwidowany za pomocą działań pozornych i medialnych teatrzyków marketingowych. Tzw. „Pakiet Kluski” w pierwszej części mocno rozczarowuje, podobnie jak niedostateczne tempo zapowiadanych zmian. Z przykrością należy stwierdzić, ze pierwszy polski rząd, który po latach znów realnie reprezentuje nasze interesy na arenie międzynarodowej, nie ma zielonego pojęcia o potrzebach małych i średnich przedsiębiorców. W międzyczasie doczekaliśmy się nawet kontrofensywy pogrobowców peerelowskich „rzemieślników”, którzy usilnie forsowali ustawę utrudniającą dostęp do zawodów i przywracającą pasożytnicze funkcje „egzaminatorów” cechowych. Związkowi działacze gotowi są zaś zainfekować swoimi ambicjami także niewielkie zakłady, gdzie stosunki pracy kształtuje zdrowy konsensus. Jeżeli IV Rzeczpospolita ma w sposób trwały zbudować nowy ład moralny oparty na starych, zarzuconych w 1944 r. zasadach, podobnie musi się odnieść do kwestii gospodarczej podstawy naszego narodowego bytu. Inaczej osławione „jedno okienko” będzie jedynie pułapką dla chętnych, ale niezorientowanych.Musimy być tańsi i szybsi niż reszta krajów unijnych. Jest to możliwe tylko w przypadku uwolnienia przedsiębiorczości naszych Rodaków i zbudowania normalnej, pewnej swoich atutów polskiej klasy średniej.

Po okresie ogólnej deprawacji, dokonywanej przy udziale „autorytetów moralnych” oraz „schłodzeniu” naszej gospodarki przez specjalistów światowej klasy, przyszła pora na polski dialog władzy z przedsiębiorcą, wpisany w bardziej rozległą debatę społeczną dotyczącą zasad naszego uczestnictwa w kolejnym projekcie rewizji i podziału, którego narzędziem politycznym ma być reanimowany przez stronę niemiecką Traktat Konstytucyjny.

W naszym interesie narodowym byłoby zastosowanie się do sugestii prof. Miltona Friedmana, który na początku okresu transformacji odradzał nam powielanie obecnych rozwiązań sytego Zachodu, przy jednoczesnej sugestii powrotu do etycznych, a zarazem wydajnych regulacji typowych dla wcześniejszego stadium jego rozwoju. Mimo ograniczeń wynikających z członkostwa w Unii Europejskiej, na wiele z nich nie jest jeszcze za późno. Poza efektem ekonomicznym, liberalna myśl gospodarcza w polskim wydaniu, może uzyskać głębszy, chrześcijański wręcz wymiar.

Jan Szczepankiewicz

Redagowali: Tomasz Migdałek, Paweł Żmuda




Do wystawianie komentarzy na tej stronie wymagane jest zalogowania się - zaloguj się lub kliknij tutaj , aby się zarejestrować.

Witaj
Login:

Hasło:


Zapamiętaj mnie

[ ]

Dorabianie kluczy Goleniów

Ogłoszenia

Czas generowania: 0.1990 sek., 0.0446 z tego dla zapytań.