WiadomośćNa ostro po artykule w GG
(Kategoria: Listy do redakcji)
Dodane przez admin
piątek 15 grudnia 2017 - 13:16:16


15.12.2017a.jpgW odpowiedzi na artykuł z ostatniej Gazety Goleniowskiej na adres naszej redakcji nadszedł list oburzonych mieszkańców Żółwiej Błoci, którzy od dłuższego czasu "walczą o wodę"

Poniżej treść:

Chodzi o wodę i wodociąg

         Z wielkim zażenowaniem i niedowierzaniem czytaliśmy artykuł w Gazecie Goleniowskiej z dnia 8. 12.2017 r. napisany przez p. C. Martyniuka „ O wodę chodzi, czy wodociąg?”. Po pierwsze. Sprawa zaczęła się 20 lat temu, kiedy mieliśmy, jak reszta wsi, mieć podłączony wodociąg. Ze względów finansowych obiecano go nam w późniejszym terminie i  tak czekaliśmy, aż sytuacja zrobiła się krytyczna. Po drugie. Jak można napisać, że sami zatruliśmy sobie studnie bakteriami  z grupy coli! Powinien ten pan wiedzieć, że bakterie te  pochodzą również z wód wzbogaconych o substancje organiczne, z rozkładających się resztek pochodzenia roślinnego, a także z gleby. Każdy, a przede wszystkim pan Martyniuk, po roku naszych próśb o wodę powinni wiedzieć, że bakterie kałowe występują w materiale pochodzenia roślinnego, że taki stan wód i temperatury  mają ogromny wpływ na parametry mikrobiologiczne wody, na to, co ta woda ze sobą do studni niesie. Przy takim poziomie skażenia bzdurą jest twierdzić, że to nasze fekalia zatruły nam studnie. Nie znam kogoś, kto sam spowodowałby brak wody pitnej we własnym domu.
Po trzecie. Kłamstwem jest, że  GWiK  wykonał jakikolwiek odwiert na terenie Żółwiej Błoci. Nie  jest też prawdą, że Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska pokrywa 90 procent kosztów budowy studni. Udziela jedynie opodatkowanej i oprocentowanej pożyczki, którą trzeba spłacić. Tylko niewielka (około 20%) część tej pożyczki może  być umorzona, po spełnieniu ściśle określonych warunków. Po czwarte. Doprowadzenie rurociągu kosztowałoby 369 tys., a nie pół miliona, dla pięciu domów, o których pisze autor, co jest dla naszej gminy sumą, która absolutnie nie rujnuje budżet, a powoduje  rozwój gminy.
Po piąte. Pan burmistrz proponuje, żebyśmy wybudowali sobie studnie, każdy za 65 tys. złotych, a nie za 55 tys. jak pisze pan Martyniuk.



Łatwo tak mówić, kiedy zarabia się 150 000zł rocznie. Pan burmistrz Krupowicz przez jeden miesiąc zarabia więcej niż większość właścicieli tych zatrutych studni, emerytów przez cały rok, dlatego powinien ich wspierać i mieć na tyle wyobraźni, aby postawić się w sytuacji niezamożnej części mieszkańców. A to  nie ma być jedyny koszt. Oprócz 65 000 zł za studnię trzeba jeszcze ponosić koszty jej utrzymania. Trzeba ją uzdatniać, czyścić, robić badania, każde po około 1 000 zł. Po szóste. Burmistrz ma prawo kazać nam płacić za każdy litr pobranej  ze studni wody, zatem nie jest oczywiste, że woda ze studni będzie bezpłatna. Nie  ma też pewności, że w takich okolicznościach woda będzie zdatna do picia. Prawdopodobne jest, że mimo, że wyda każdy z nas około ogromną sumę 70 000 zł nie będzie miał zdrowej wody, albo nie będzie jej miał wcale  za kilka miesięcy,  za rok, dwa, bo odwiertów próbnych nie było. Będzie też nadal narażony na to, że gdy wyłączą prąd, wody nie będzie. Nie da się przynieść wody w wiaderku jak do tej pory, kiedy nie było prądu. Nie jest więc dziwne, że chcemy wody jak każdy. Wody zdrowej, pewnej i bezpiecznej dla siebie i swoich dzieci, czyli z wodociągu.
20 lat temu podłączono wodę do  Żółwiej Błoci, ale nie podłączono naszych kilku domów. Wykonano pomiary i odłożono wykonanie na kolejne lata. Dopóki mieliśmy wodę
w studniach  nie prosiliśmy o nią, ale teraz sytuacja jest dramatyczna. Najpierw wyschły studnie, a teraz, z powody pogody napłynął do nich, jak to nazwał pan Martyniuk „ koncentrat bakterii”. Nie wolno jej używać do kąpieli, mycia talerzy, picia. Nie da się żyć bez wody. Mamy obecnie po 40 litrów wody dwa razy tygodniu i to też nie jest życie. Od 13 lat Rada Sołecka składa wniosek o wykonanie tego fragmentu wodociągu i nigdy dla burmistrza nie był to wystarczająco ważny temat, ani dogodny czas na wykonanie. Po siódme. Nie  jest prawdą, że jeden dom ma już własne ujęcie wody i wodę dobrej jakości, o czym pan Krupowicz  i pan Martyniuk powinni  bezwzględnie wiedzieć. Nadal do sześciu domów, dla kilkunastu rodzin woda jest dowożona dwa razy w tygodniu po 40 litrów.  Dziwimy się, że pan burmistrz Krupowicz nie interesuje się zagrożeniem życia i zdrowia mieszkańców, że nie chce nam pomóc, że wymyśla powody, aby tego fragmentu niedokończonego wodociągu nie zrobić. Po dziewiąte. Dlaczego tylko my mamy zapłacić i to tak ogromne pieniądze  za podłączenie  wody? Jesteśmy mieszkańcami Żółwiej Błoci w domach  poniemieckich od kilkudziesięciu lat, a od 70 lat płacone są za te domy do gminy podatki.
Po dziewiąte. Działki, które znajdują się po drodze powinny być korzyścią,
o czym wielokrotnie mówiliśmy. To rozwój gminy. W wielu miejscach w Gminie Goleniów podłączano wodę mając po drodze hektary działek i nie było problemu, że się je uzbroi.  
      Jest XXI wiek i proponowanie nam budowania sobie  studni to narzucanie wydatków, które są dla nas niewyobrażalne, przekraczają nasze możliwości, to cofanie się w rozwoju Gminy, a rozwój Gminy Goleniów, poziom życia jej wszystkich mieszkańców, powinny być najważniejsze dla Burmistrza i Rady Miejskiej. Mamy nadzieję, że Rada Miejska podejmie decyzje w sprawie budowy wodociągu do naszych domów, zadba o zdrowie i życie mieszkańców.

         Domagamy się od autora artykułu, którego treść pomawia i poniża nas, sprostowania
i przeprosin. W przeciwnym wypadku podejmiemy kroki prawne w myśl artykułu 212,
216 kk.

W imieniu mieszkańców

  Rezolutna Pani







Źródło: Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://www.goleniow.net.pl/news.php?extend.7173 )


Czas generowania: 0.0274 sek., 0.0020 z tego dla zapytań.