WiadomośćŻyć, by martwym nie umierać
(Kategoria: Komentarz aktualny)
Dodane przez Margo
poniedziałek 16 marca 2015 - 21:56:29


Byłam, uścisnęłam mu rękę, zadałam pytanie, omal nie dostałam zawału z nerwów, potem ze wzruszenia, coś niesamowitego.
TVN kręcił relacje, no i zadałam ostatnie pytanie z mikrofonem.Ludzie zadawali pytania o gospodarce, ekonomice itp On poprosił by nie pytać go o kwestie polityki międzynarodowej, ponieważ nie ma o czym rozmawiać, gdyż Polski nie ma, przywołał słowa p. Sikorskiego. Nie ma co mówić o ulgach, zmianach itp, ponieważ bez zmiany ordynacji nie zmieni się nic. Przywołał wiele słów, które usłyszał od znanych mu polityków, m. in. , że pierwszą rzecz którą trzeba zrobić po wygranych wyborach to pierdolić wyborcę. Że we Wrocławiu studiował ze Schetyną, że to był fajny chłopak, idealista. Powiedział, że chce dać ludziom wolę walki, jakoś ich poruszyć, że nie łudzi się w sprawie swojej wygranej, przekroczenie progu wyborczego będzie dla niego sukcesem. Że widzi młodych ludzi, emigrantów w Irlandii, którzy swoją pracą mogliby wiele zdziałać w kraju. Że jesteśmy wspaniałym, godnym narodem, któremu się wmawia, że jesteśmy zakompleksieni, głupi i leniwi.Potem były pytania. Było czuć uprzedzenia. No i nie miałam odwagi, a tu nagle się okazuje, że koniec czasu i ostatnie dwa.
Za pierwszym razem zbyt nieśmiało uniosłam rękę. Ja się przełamałam, mimo tego, dwie osoby podnosiły rękę i prowadząca dala mi pierwszeństwo z racji mojej płci   Przeprosiłam, że się spóźniłam, ale że cieszę się, że jestem, że dziękuję o pamięć o prof. Przystawie i że było pytanie ekonomiczne, a ja chcę zadać pytanie filozoficzne. A on tak żartem "O nie, tylko nie filozoficzne!". I mówię "Poczciwiej okręt ocalić lub zginąć. Jak mamy walczyć o nasz kraj, co możemy zrobić? "
Ktoś mruknął by iść na wybory, a on pokręcił głową i powiedział, że nie o to chodzi. Niesamowite było to, że zrozumiał, że nie mam na myśli wyborów. Dużo mówił, nie mogłam się skupić, zapadło mi w pamięć, że powiedział, że ważne jest by się uspokoić. Bo on za młodu wszystko wykrzyczał. Mam nadzieję, że gdzieś będzie materiał filmowy, bo ja z nerwów nie mogłam się skupić i wiele rzeczy mi umknęło. Chyba się nie zbłaźniłam, powiedział, że cieszy go to, że widzi ludzi w wieku jego córki, przejętych państwem. Ogólnie nie mogę nawet opisać swoich uczuć. Tętno miałam koło setki.
Pytania dziwne były, od chłopaków, o gospodarkę itp
A co dla mnie jest zaletą, a nie wadą, że on powiedział, że nie ma co spodziewać się od trupa, który ledwo zipie. I jeszcze co do mojego pytania powiedział, że wiara też jest ważna. I oczywiście dla tłumoków dodał, że jak będzie miał do wyboru kompetentnego ateistę i trochę mniej, ale wierzącego, to wybierze ateistę. I rzucił żartem, że jest faszystą, homofobem, a pod domem walają się trzej pobici geje, a pod samochodem dwa.



Cieszę się, że byłam.
A potem po końcu spotkania, ktoś chciał autograf, a on szybciorem poszedł na papierosa, stał przed wyjściem, ktoś brał wywiad chyba. A ja zawahałam się i podeszłam pewnie (chyba), wyciągnęłam rękę i podziękowałam mu za felieton w Do Rzeczy, za to co robi. Nie chcę sobie niczego wmawiać, ale chyba oboje się wyruszyliśmy. Spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że kobieca intuicja, a może i jakiś wewnętrzny głos dany siłą wyższą mnie nie zawiodły. Dodam, że poznałam go jako polityka, więc, moje podenerwowanie nie wynikało z faktu, że mam do czynienia z piosenkarzem.
 
Uzbierałam może z 10 podpisów, ale przynajmniej mam świadomość tego, że próbuję. Dopóki walczymy z tym systemem, dopóki mamy takie osoby jak p. Paweł, jesteśmy zwycięzcami.

Zdjęcie pochodzi z profilu Młody Zdolny Śląsk
źródło: -LINK-



Źródło: Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://www.goleniow.net.pl/news.php?extend.5370 )


Czas generowania: 0.0145 sek., 0.0013 z tego dla zapytań.