Na -LINK- ukazał się artykuł mówiący o tym, że niezależni w Radzie będą języczkiem u wagi, ponieważ „żadna z „wielkich” sił nie uzyskała w przyszłej radzie większości”. Kim są ci niezależni? To Irena Henkelman, Dorota Chodyko, Marcin Gręblicki i Artur Panek . „Jest więc szansa na.…dyskusję , wybory optymalnych rozwiązań. Wreszcie na normalność. Na budowanie prestiżu sali obrad Rady Miejskiej gdzie najwyższym dobrem jest dobro mieszkańców gminy”. Szansa jest, ale czy ta szansa nie zostanie pogrzebana wraz z wyborem Burmistrza? Czas pokaże. Pomyślmy. Dwoje niezależnych jest na pewno pracownikami zależnymi od Powiatu. Czy będą mieli tyle odwagi, determinacji i niezłomności, aby wypełnić deklaracje złożoną swoim wyborcom? W poprzedniej kadencji RM parokrotnie niestety pokazali, że można ich skutecznie uciszyć poprzez użycie odpowiednich argumentów. Z drugiej strony Łukasz Dykowski z NGNG już daje do zrozumienia na FB Łukaszowi Mitule z PO, iż chętnie nawiąże współpracę. Jak dotychczas rządzące PO przywiązywało do siebie politycznych przeciwników, wszyscy wiemy. Są to brudne zagrywki lecz jakże skuteczne. Wynika więc z tego, że ani prestiżu sali obrad, ani normalności w nadchodzącej kadencji Rady raczej się nie doczekamy. Niestety wyborcy sami dali pozwolenie na tworzenie układów i układzików, po prostu na dalszą budowę kokona.W dalszym ciągu dajemy jako wyborcy kredyt zaufania złotoustym karierowiczom, którzy później przez cztery lata będą tylko odpowiadać " no co ja mogę" lub chwalić się wszystkim innym, tylko nie dobrze wykonaną pracą dla dobra wspólnego a nie jednostek.