GŁOS SZCZECIŃSKI 11 promili alkoholu. Taką ilość we krwi stwierdzono u mieszkanki Goleniowa. Do szpitala trafiła po interwencji, ale nie policyjnej, a ratowniczej. Normalny człowiek przy wypiciu tak dużej ilości alkoholu, nie przeżyłby. Już powyżej 4 promili zachodzi zagrożenie dla życia.
Zdaniem lekarzy, kobieta żyje tylko dlatego, że ma problem z alkoholem, a u osób nałogowo spożywających alkohol, granica tolerancji podwyższa się.
Za śmiertelną dawkę uważa się od 4 do 6 promili.
mdr
informacja
-LINK-Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika