Rodzina Pietrowów od wczoraj mieszka w Szczecinie przy ul. Kaszubskiej. O tym, że dwie siostry z odległej o 7 tys. km południowej części Kazachstanu udało się osiedlić w jednym mieście, zdecydował przypadek. MSWiA kwalifikuje rodziny, które osiedlają się w Polsce. Gminy informują, jakie warunki mogą zapewnić, jak liczne rodziny są w stanie przyjąć i jaka na danym terenie jest struktura bezrobocia. Jednak z rodziną, która miała się w Szczecinie osiedlić, przez 3 miesiące nie było kontaktu i państwo Pietrow zajęli jej miejsce.
Otrzymali dwa pokoje z kuchnią i łazienką, 51 m kw. Przez 3 miesiące będą zwolnieni z opłacania czynszu, zajmie się nimi Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Urząd Pracy.
- Niemal każdy w Szczecinie pochodzi z kresów. Przyjechali stamtąd nasi rodzice lub dziadkowie - mówił podczas uroczystości Beniamin Chochulski, z-ca prezydenta Szczecina. - Dlatego pomaganie waszej rodzinie i wszystkim Polakom ze Wschodu, którzy się w Szczecinie osiedlali i osiedlą, to żaden wysiłek czy poświęcenie. To naturalny proces i mamy nadzieję, że uda się go kontynuować.Od 2006 r., na podstawie uchwały RM, do Szczecina przyjechała jedna osoba samotna oraz cztery rodziny. Co roku miasto zaprasza dwie rodziny repatriantów i pomaga im się urządzić.
ToT
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"