WiadomośćPo telefonie posłanki PO lekarz stracił pracę - Donosi gazeta.pl
(Kategoria: Wieści z Gminy Goleniów)
Dodane przez admin
poniedziałek 13 lutego 2012 - 21:52:33


thumb_kochanplakat.jpg
Prawdziwa afera w Goleniowie? A może jednak tylko wsciekłe media . Dzisiejsze wydanie gazety.pl przynosi nam informację , którą cytujemy w kawałku oraz odsyłamy na stronę gazety w celu przeczytania całości cytowanego w tytule artykułu. Jeżeli ktoś zna kulisy tej sprawy prosimy o komentarze.

"Jednego dnia dyrektor szpitala powiatowego w Goleniowie podpisał z ordynatorem chirurgii nowy kontrakt. Następnego dał mu wypowiedzenie. Dlaczego? Ordynator miał źle potraktować męża posłanki PO Magdaleny Kochan
Andrzej Miczko opowiada, że oddziałem chirurgii szpitala w Goleniowie kierował sześć lat. Właśnie skończył mu się kontrakt. Nowy podpisał 6 lutego. Dyrektor, a właściwie od środy prezes szpitala (placówka została przekształcona w spółkę - 100 proc. udziałów ma powiat), szukając oszczędności, proponował mu niższe pieniądze. Spierali się, ale w końcu przyjął te warunki i podpisał kontrakt do końca 2012 r.

"To był szok"

- Następnego dnia dostałem wypowiedzenie. Dyrektor stwierdził, że stracił do mnie zaufanie - mówi "Gazecie" były już ordynator. - To był szok.

Sprawę nagłośniły goleniowskie media. Doktor Miczko wypowiada się niechętnie. Mówi, że dyrektor zarzucił mu wiele przewinień, ale powiedział mu, iż szalę przeważył incydent z mężem posłanki. W niedzielę, 5 lutego do szpitala zgłosił się pacjent na zmianę opatrunku po opoeracji. Lekarz twierdzi, że nie wiedział, kto to.

- Uznałem, że nie mogę zająć się nim na oddziale, bo bakterie z rany mogłyby tam się rozprzestrzenić. Nie było zagrożenia życia. Pacjent nie był u nas operowany. Powiedziałem, by następnego dnia zgłosił się do poradni - mówi lekarz. - Z każdym Kowalskim tak samo bym postąpił.



Jak się później okazało, odesłanym pacjentem był mąż posłanki Magdaleny Kochan, wiceprzewodniczącej zachodniopomorskiej PO. Posłanka zadzwoniła do partyjnego kolegi - starosty goleniowskiego Tomasza Stanisławskiego.

- Chciała tylko zapytać, kto wtedy dyżurował na chirurgii - twierdzi starosta. - Ani słowem nie wspomniała, by zwolnić lekarza. Sam jestem tym zaskoczony. Ja tylko spytałem dyrektora szpitala, czy takie zdarzenie miało miejsce.

Starosta twierdzi, że dawno docierały do niego skargi na lekarza, że fatalnie traktuje ludzi.

"Wyszły inne okoliczności"

- Przekazywałem je dyrektorowi. A on je wyjaśniał - mówi Stanisławski. - Było słowo przeciwko słowu.

Jego zdaniem przy podejmowaniu decyzji o zwolnieniu nie miał znaczenia fakt, że chodziło o męża posłanki. Ale starosta rozumie, że dziennikarz myślący w prosty sposób może to tak skojarzyć: - Tam wyszły inne okoliczności - przekonuje. Jakie? Nie powie. Odsyła ..." dalsza część artykułu czytaj informacje niżej




autor cytatu Monika Adamowska
Więcej można przeczytać pod linkiem podanym niżej na stronie gazeta.pl
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,11131739,Po_telefonie_poslanki_PO_lekarz_stracil_prace.html





Źródło: Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://www.goleniow.net.pl/news.php?extend.3766 )


Czas generowania: 0.0146 sek., 0.0017 z tego dla zapytań.