GŁOS SZCZECIŃSKI - To czwarty lub piąty taki przypadek w Europie - mówią opiekunowie zwierzaka z gatunku Walabia Bennetta, który w przeciwieństwie do swoich brązowych rodziców, jest cały biały.
O narodzinach malucha pisaliśmy na początku kwietnia. Zwierzę przyszło na świat w gospodarstwie agroturystycznym w Smętowicach w powiecie polickim.
Tuż po urodzeniu kangurek miał zaledwie 3 cm długości. Pierwsze miesiące spędził schowany w torbie mamy. Dopiero po czterech miesiącach, kiedy urósł do blisko 20 cm, zaczął nieśmiało wystawiać główkę na powierzchnię.
- Na początku nie był zbyt urodziwy - śmieje się Lucyna Złomaniec, właścicielka gospodarstwa. - Miał wielkie uszy, czerwone oczy i różową skórę. Nie miał jeszcze sierści. Czekaliśmy więc aż trochę podrośnie i zacznie przypominać swoich rodziców.
Kiedy maluchowi zaczęła wyrastać sierść okazało się, że kangurek jest albinosem. Choć jego rodzice mają brązowo-szarą sierść - jego przypomina biały puch.
- Byliśmy w wielkim szoku - mówi pani Lucyna. - Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Początkowo myśleliśmy nawet, że to taki etap przejściowy i z czasem sierść będzie taka sama jak u jego rodziców. Nasz weterynarz uświadomił nas jednak, że to rzadko spotykany w przyrodzie przypadek.
Albinizm jest uwarunkowany genetycznie i spowodowany brakiem pigmentu melaniny, która odpowiada za kolor oczu, włosów i skóry. Albinosy wśród zwierząt zdarzają się niezwykle rzadko.
- To czwarty albo piąty przypadek białego kangura w Europie - mówi pani Lucyna. - Jesteśmy więc bardzo dumni z naszego malucha. Oswoił się już z miejscem, pozostałymi zwierzętami i ludźmi, którzy się mu przyglądają. Wciąż stresuje się jednak na widok psów. Nie chcemy go niepotrzebnie denerwować, ponieważ albinosy są podobno bardziej delikatne i wymagające. Z tego też powodu nie znamy jego płci. Nie chcemy go jeszcze łapać i narażać na niepotrzebny stres.
Kangurka nazwano Wicek. Imię wybrali mieszkańcy miejscowości podczas festynu w Kołbaskowie. Maluch ma ok. ośmiu miesięcy i przebywa razem ze swoimi rodzicami w ogrodzonym boksie na terenie gospodarstwa. Jesienią cała trójka zamieszka w większej zagrodzie z murowanym domkiem.
- Tam będą miały ciepłe schronienie w czasie zimy, a także więcej miejsca do skakania - mówi pani Lucyna. - To ważne, ponieważ podejrzewamy, że mama Wicka jest znów w ciąży.
Maluch ma blisko osiem miesięcy. Jego ulubione smakołyki to ziarna i gałęzie brzozy.
Paulina Targaszewska
http://www.youtube.com/watch?v=5RmjMrQYEMI
galeria zdjęć
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/gallery?Site=GS&Date=20110714&Category=SZCZECIN&Artno=146807526&Ref=PH
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
informacja
-LINK-Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika
Zdjęcie pochodzi ze strony
-LINK-