- Żeby go doprowadzić do stanu używalności, a oprócz budynku także teren wokół, potrzeba dużo większych nakładów finansowych – mówi Lidia Jakubowska, przewodnicząca rady osiedla. - Sam projekt rozbudowy i adaptacji pochłonie 30 tysięcy złotych. Dlatego wiele rzeczy musimy zrobić sami, jeśli chcemy mieć klub na osiedlu.
Mieszkańcy spotykają się kolejny raz na czynie społecznym. Koszą trawę, czyszczą i malują płot, odkopują chodnik i starą drogę dojazdową.- Przez lata wszystko zarosło i zniszczało – dodaje szefowa osiedla. - Miejsce jest urocze, a wokół budynku piękny teren, który w przyszłości chcemy zagospodarować pod boisko, ustawić stół do szachów i być może uda się stworzyć kort tenisowy.
Wkrótce budynek będzie remontowany. Powiększona zostanie sala i powstaną toalety dla niepełnosprawnych.- Ludzie chętnie przychodzą, żeby brać udział w czynie – podkreśla Lesław Pawłowski, zastępca przewodniczącego rady. - Poświęcają swój wolny czas, bo wiedzą, że tylko tak uda nam się stworzyć miejsce spotkań dla młodych mieszkańców, miejsce na rekreację, ale też miejsce, które potem przyda się na przykład na organizowanie uroczystości rodzinnych. Na naszym osiedlu to ogromnie potrzebna inwestycja.
informacja http://www.glosszczecinski.com.pl