Jak mówi syndyk, trwa teraz oszacowywanie majątku spółki, a równolegle rozpoczęto starania o znalezienie inwestora chętnego do zagospodarowania majątku firmy. Składają się na niego wyremontowane hale produkcyjne, w których można prowadzić dowolną działalność. Ze środków, jakie syndykowi uda się pozyskać, zostaną w pierwszej kolejności zaspokojone roszczenia pracowników. Łączna wartość zobowiązań ODS oceniana jest na 140 mln zł.
Z informacji uzyskanych od syndyka wynika, że bezpośrednią przyczyną kłopotów, a następnie upadłości goleniowskiego ODS była upadłość macierzystej spółki w niemieckim Dassow. Goleniowski ODS, w którym wybudowano najnowocześniejszą tłocznię płyt DVD i CD w Europie, realizował wyłącznie zlecenia niemieckiej spółki i był od niej całkowicie zależny (nie miał nawet własnego działu marketingu). Niemiecka spółka utraciła płynność finansową wskutek niejasnych operacji finansowych, w wyniku których z firmy wyprowadzono kilkadziesiąt milionów euro (niemiecka telewizja ZDF mówi nawet o 170 mln). Upadłość spółki macierzystej spowodowała efekt domina i pociągnęła za sobą upadłości spółek zależnych, w tym goleniowskiej.
Jeszcze latem ubiegłego roku nic nie zapowiadało kłopotów. Na terenie byłej fabryki mebli ODS rozpoczął gigantyczne inwestycje, których wartość zarząd firmy szacował na 73 mln euro. Wyremontowano stare hale fabryczne, rozpoczęto budowę nowych. W zakładzie miało działać 40 najnowocześniejszych linii do produkcji płyt DVD i CD. Kilkanaście zdążono uruchomić. Jesienią rozeszły się pogłoski, że ODS nie płaci wykonawcom i dostawcom materiałów budowlanych. Tuż przed świętami do sądu gospodarczego wpłynął wniosek prezesa firmy o ogłoszenie upadłości.
(cm)



Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"
informacja http://www.kurier.szczecin.pl
Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika