Zamieni z Nimi parę zdań, powie (cały czas się uśmiechając serdecznie)  parę słów na temat swojego programu. Widać jakie zaskoczenie wzbudza swoją osobą i serdecznością na przechodniach. Dziś nawet swoją osobą zaskoczył kandydata jednej partii na radnego.  Ludzie w rozmowie dzielą się swoimi troskami mówią o sprawach, które ich bolą w mieście. Są i tacy, którzy wprost mówią,  że to ich nie interesuje, bo nie biorą udziału w wyborach.
Nowoczesnością swojego zachowania często wprowadza w konsternację. Tak nowoczesnością. Ale czy to jest nowoczesność. Zapewne w naszym kraju jest to coś „nienaturalnego”,  bo trudno w naszych głowach pomieścić sobie informację,  że kandydat na burmistrza miasta stoi na ulicy i rozdaje ulotki.  Ba rozmawia z każdym . No bo to nie Ameryka, tam tak .Ale u nas w Polsce raczej nie spotykane. Każdy kandydat zerka niemo z bilbordu lub plakatu. A jak jest u władzy i kandyduje na reelekcje to i czasem zrobi jakiś wiec. No i mówi i mówi. Jaki to on nie wspaniały i czego nie dokonał. Czasem ktoś inny z osiągnięciami popiera tego czy innego polityka i snuje peany  na jego cześć. No właśnie. MÓWIĄ.